poniedziałek, 24 września 2012

Psotnik pospolity


Długo oczekiwany weekend. Chęć odespania tego, co zostało zakłócone przez karaluchy wielkości dłoni.
To przerażenie każdego wieczoru i wołanie o pomoc - "Agata weź go zabij, no weź ja już się brzydzę". Starałyśmy się żyć z nimi w symbiozie. Jednak z dnia na dzień, człowiek widzi coraz większe stwory. Szybko odbiera apetyt i spokojny sen. Nigdy nie wiadomo kto utuli Cię do snu i da buziaka w czółko.



Cztery noce wstecz.
Na zegarku wybija 22.00. Agata już śpi. Ja dopiero kończę pranie. Jeszcze coś na ząb i mogę dołączyć do niej.  
Cały dzień miałyśmy 35 stopni na termometrze. W moim pokoju panuje sauna. Nie przejmuję się. Niebawem północ, więc się ochłodzi.
Układam się w moim łóżku jak mały kotek. Szukam odpowiedniej pozycji.
Sen przyszedł szybciej niż myślałam.

Nie wiem kiedy budzą mnie szmery na dworze. Ktoś skrada się za moim oknem. Słyszę ciąganie nosem - coś na wzór lekkiego kataru. Emocje rosną. Po cichutku podnoszę się i chwytam kapcia. Szybki oddech po obu stronach okna. Strach rośnie w moich oczach. Czyżby pierwsza afrykańska dzida w moim ogródku? Bardzo delikatnie odsłaniam zasłonkę. Długo szukać nie muszę. Za moją moskitierą pojawia się pysk Liona i Grydzia. Nasze dwa  duże psy. Zapomniałam się z nimi pożegnać przed snem, wiec same do mnie przyszły. Zalana potem śmieję się do ściany.
Agata śpi dalej. Postanawiam zrobić jej niespodziankę. Przed powrotem do łóżka przestawiam budzik -5:50 na pewno wystarczy.
Szybka drzemka. 

Głos w telefonie karze wstać. Na bosaka pokonuję trasę z pokoju do drzwi wyjściowych. Powstrzymuję się od śmiechu. Okno w Agaty pokoju jak zawsze otwarte. Staję na baczność jak Romeo pod balkonem Julii. Cisza. Bardzo poważnym głosem witam śpiącą królewnę " Pyszczku a Ty to dzisiaj wstajesz?".
Dobry początek dnia. Uśmiałyśmy się jak na kabarecie.
Taki to ze mnie psotnik pospolity.    

5 komentarzy:

  1. Beti nowy image bloga cud miód:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zostawiasz tylko to co ci pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. a jeszcze lepiej zostać anonimowym:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bo to przywilej pisania bloga :) Cenzor nie śpi :D Jak komuś to w oczy kole to może nie czytać bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kazik odżył? Reanimacja szczęścia?
    Kazik cenzorem! Bądź jak Papa Smerf!





    OdpowiedzUsuń